Archive for September, 2009

notka sponsorowana przez rudą kasię

Podczas gdy Natalia biega jak kot z pęcherzem w samych rajtach po pokoju, próbując wyszarpać Antkowi kawał wołowiny, co to go sobie Antek wyłowił z gotowanego wczoraj rosołu, ja próbuję spisać wspomnienia ostatnich dni. Najpierw nie udało mi się przyjechać pociągiem o szóstej rano – wprawdzie udało się nawet na niego wyjść skoro świt z ciepłego łóżka, a nawet dojść na przystanek, ale na miejscu okazało się, że Ignaś kupił mi bilet na pociąg i owszem, ale na szóstą i do Poznania, a ten do Gdańska odjechał był jednak o piątej. Nastąpił więc powrót do łóżka, dodatkowe trzy godziny snu, znowu budzik, znowu pożegnanie, rzewne łzy lejące się ciurkiem z zaspanych oczu, i w końcu znowu dworzec. W pociągu koleś obok czytał magazyn wędkarski, koleś po przekątnej głośno krytykował mojego kołtuna, a ja bezskutecznie usiłowałam przespać swój głód zaspokojony dopiero w Gdańsku Wrzeszczu (bananem). Ehh…nuda drogi czytelniku, może przejdę od razu do rodzinnej bibki, która dostarczyła nam wielu atrakcji wizualno-słuchowych. A było tak:
Dźwięk łyżeczki uderzającej w kieliszek zwiastował pierwsze przemówienie. Sala zamarła a nowy dziesięcioletni dziadek Natalki wygłosił mowę po której rozpłakała się damska część sali i tata Naty, który w kolejnym przemówieniu wyznał, że po mamie odziedziczył zdolność do natychmiastowych i niepohamowanych wzruszeń. Wszyscy co trochę lepiej znają Natę, wiedzą, że cecha ta nie zatrzymała się na pokoleniu pana Piotra tylko z połączenia z DNA Krzyżanowskich powstała szybko wzruszająca się Natalka, która o ile czegoś lub kogoś nie wyśmieje i nie wyszydzi to na pewno się rozpłacze. Tak więc, płakał dziadek, babcia, mama, tata, ciotki, wujkowie i maluchy (te ostatnie pewnie z innych pobudek), a pośród tych na zmianę wzruszających się Mierzewskich siedziała jedna Piotrowska, znana z pragmatyzmu i trzeźwego stąpania po ziemi (z tą trzeźwością zmierzymy się później), siedziała i zastanawiała się do czego służy cały ten szereg sztućców przed nią i od którego widelca należałoby zacząć, żeby nie przynieść wstydu jej wielkopolskiej rodzinie.
I tak byłam już całkiem zmieszana i nie na miejscu, a tu na dokładkę w którymś momencie ktoś mi niepostrzeżenie podsuwa jakiś liścik pod talerz, podnoszę głowę znad moich sztućców a tam patrzy się uśmiechnięty dziadziuś i myślę sobie, że nie mam wyjścia i chyba muszę przeczytać, więc otwieram wiadomość, a tam słowa, które już na zawsze zapadną mi w pamięć: “Kasiu, przepraszam, że Cię nie poznałem. Tak pięknie wyglądasz”. Nie było mowy o żadnej reakcji bo cała rodzina Mierzewskich jak z bicza strzelił wybiegła za głosem wodzireja na parkiet – nawet się nie obejrzałam a już byłam na parkiecie pomiędzy tatą Naty i dziadkiem w wężyku, w tle budka suflera z brajanem adamsem i przebojami lata na przemian i do tego jeszcze Natalka zwijająca się ze śmiechu na środku i biegająca z aparatem dokumentując każdą chwilę tej jakże to absurdalnej imprezy. Absurdalnej rzecz jasna tylko dla mnie, bo idąc na “urodziny babci” jak to mi nata przedstawiła nie spodziewałam się ryby w galarecie, tańców hulańców i wężyka.
Zapłaciłam 100zł za sukienke, 67zl za buty, 23 za kredkę do oczu, jednak taniec z dziadizusiem – bezcenny.

Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
*      *      *

Po powrocie do domu Krzyś zabawiał Antka seksistowskimi filmikami na youtubie a my z Tosią i Natką malowałyśmy paznokcie, robiłysmy na drutach skarpetki dla potomstwa, piłyśmy herbatę z imbirem i mroziłyśmy kostki w zamrazarce.

Photobucket
Photobucket

[koszykówka]

(tośka chyba myślała, że jest piknikiem i że ją weźmiemy na spacer)

pietrucha

Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket